W pracy SEO-wców „Content is King” – tak było, jest i będzie. Nie ma co jednak ukrywać, że do pełni szczęścia, i sukcesu, potrzebne jest coś jeszcze – dobry audyt SEO. Są już ugruntowani globalni liderzy, którzy dopieszczają swoje narzędzia do optymalizacji. Trudno jest obecnie zaistnieć z czymś nowym i zaskakującym. Ale, czy potrzebujemy w tej robocie zawsze czegoś rewolucyjnego? Niekoniecznie. Dlatego warto przyjrzeć się i zapamiętać polską aplikację do audytu online o wiele mówiącej nazwie: Boostsite.
Jaki jest dobry audyt SEO?
To najważniejsze i najprostsze pytanie SEO-świata. A odpowiedź brzmi: powinien być przede wszystkim kompletny. Musi/powinien obejmować zarówno elementy strukturalne, jak i treściowe, wpływające na jakość pozycjonowania. Co więcej, audyt ma zapewnić obiektywną informację o poziomie naszych działań optymalizacyjnych. Dobry audyt SEO powinien być łatwy do zrozumienia i wskazać audytującemu jednoznaczny kierunek realizacji celów.
Na naszym rodzimym podwórku nie ma ostatnio szaleństwa w temacie narzędzi do audytu SEO. A szkoda. I dziwne. To biznes na dobre i złe czasy. Podobno SEO jest jak Elvis – muzyczne mody się zmieniają, a jego i tak wszyscy wciąż słuchają.
Zaintrygował mnie więc wpis Michała Sadowskiego (ten od Brand24) w social mediach o Boostsite. Pisał, że chłopaki naprawdę dają radę, rozwijają się, itd. „Sadek” zwykle ma solidny kontakt z rzeczywistością, więc dałem się ponieść jego pozytywnemu przekazowi 😀. Zasiadłem i potestowałem to narzędzie. Czy było warto?
Audyt SEO bez fajerwerków
„Dobrzy artyści kopiują, wielcy kradną” – powiedział wielki Picasso. Ekipa Boostsite’a postanowiła jednak nie czerpać z tej życiowej „mądrości”. I choć startup z Wrocławia ma więcej niż lokalne ambicje, widać, że chce być sobą i nikogo nie udawać. Od razu spodobała mi się autentyczność, do pewnego stopnia oryginalność, ale przede wszystkim realna użyteczność. Dobrze, że nie zaczęli od marketingowych „fajerwerków” i „wodotrysków”, z których często niewiele wynika.
Nie chcę przesadzić tutaj ze spoilerowaniem. Uważam, że odbieranie radości z testowania (odkrywania) narzędzi typu “audyt SEO” powinno być srogo karane 😀. Tak więc będzie bardzo ogólnie. A więc, Boostsite oferuje ponad 60 (!) wewnętrznych narzędzi analizujących parametry seo-techniczne serwisu, jak i samą treść. Dogłębność, zwłaszcza tego pierwszego obszaru analizy, robi bardzo dobre wrażenie. Ale do rzeczy.
Audyt SEO oferta – warto sprawdzić Boostsite’a>>
Audyt SEO Boostsite – liczą się detale
Boostsite krok po kroku wytknie nam największe wpadki optymalizacyjne. Począwszy od statusów 2xx/4xxx; problemów z indeksacją stron i przekierowaniami, zbyt dużą ilością linków wychodzących, braku Schema.org i linków kanonicznych, aż po wszelkiego rodzaju duplikacje treści, braki w tagach semantycznych i złą hierarchię nagłówków. Jak widać, jest tego dużo, bardzo dużo.xa
Niektórzy pewno uśmiechną się na widok „uwagi w dzienniczku” o braku gwiazdek Schema.org, braku emoji w tekście meta description, czy braku cyfry w meta-tytule. Ja bym się nie śmiał, tylko ładnie podziękował za zwrócenie uwagi na te „detale”. Poza tym, Boostsite nie zapomina o ważnym czynniku SEO – zdjęciach. Dobrze analizuje teksty „alt” (ich długość/brak) i wytyka karygodną wielkość obrazka. Co więcej, dostajemy kompresor materiałów graficznych, co nie jest powszechną normą w tego typu narzędziach audyt SEO. Kropkę nad i stawia generator i walidator sitemapy serwisu.
Dla kogo jest to narzędzie?
Szczerze mówiąc, dla każdego. Mając w CV nawet kilkanaście lat pracy w SEO można łatwo zapomnieć o sprawach technicznie zasadniczych, nie wspomnę o detalach. Jest to często urok pracy na kilku projektach równocześnie. Działania przy malutkim serwisie i dużej platformie e-commerce stanowi istotną różnicę, ale w każdym przypadku szukamy jakiejś strategii. I często to poszukiwanie odbiera nam czas i kontakt z rzeczywistością niższego poziomu. Dobry audyt SEO jest dziś na wagę złota. No może srebra.
Twórcy Boostsite przekonują, że serwis/audyt ma za zadanie oszczędzić czas na bardziej strategiczne SEO działania. A poza tym wiadomo, diabeł tkwi w szczegółach. Ja mam takie osobiste wrażenie, że ekipa z Wrocławia złapała tego diabła za jaja i mocno trzyma. Good luck!!!
Podsumowanie
Próbujemy zwiększyć ruch na stronie i poprawić jej pozycje w wyszukiwarkach, ale nie wiemy od czego zacząć i na czym skończyć. Dlatego audyt SEO jest bardzo dobrym sposobem na rozpoczęcie działań optymalizacyjnych. Optymalizacja może być trudna, zwłaszcza jeśli nie wiemy, co działa, a co nie. Sumiennie przeprowadzony audyt jest jedynym rozsądnym sposobem na sprawdzenie, czy nasze strategie SEO są OK. I co najważniejsze, wyniki każdego audytu powinny stanowić łatwą do realizacji listę działań na najbliższe tygodnie/miesiące. W tym względzie Boostsite’owi można zaufać.
Marcin Gaworski, twórca i szef Boostsite’a: „W 2015 roku pojawił się pomysł stworzenia narzędzia do audytu SEO. Wynikało to z braku istotnych funkcji w aplikacjach, na których wówczas pracowałem. Te funkcje oszczędziłyby mi mnóstwo czasu. Przez kilka miesięcy projektowałem Boostsite’a i jego funkcjonalność. Liczyła się jak najwyższa użyteczność. Pojawiły się pierwsze próby zakodowania narzędzia ze znajomymi programistami, jednak zakodowanie pełne wymagało większej ilości doświadczonych specjalistów”.
A potem pojawił się inwestor i świat dostał Boostsite’a.
Autor: Marcin Majerek
marcin.majerek@gmail.com