28/01/2016

Sir Andy Green znów popędzi jak błyskawica

Wygląda na to, że aktualny rekord prędkości na lądzie nie doczeka swojej 20. rocznicy. Jesienią sir Andy Green podejmie próbę pobicia swojego rezultatu z 1997 roku.

Zanim to nastąpi już w najbliższych miesiącach w Wielkiej Brytanii odbędą się testy, podczas których bolid o nazwie Bloodhound SSC ma uzyskać prędkość 200 mil/h, czyli ok. 320 km/h. W porównaniu z celami, jakie stawiają sobie członkowie konsorcjum Bloodhound, to rzeczywiście niewiele. Pierwsza próba, którą zaplanowano na 16 października, ma przynieść rezultat na poziomie 800 mil/h (1287 km/h). To o ok. 60 km/h więcej, niż wynosi dotychczasowy rekord. Później ekipa Bloodhound weźmie na celownik niewiarygodne 1000 mil/h (1609 km/h).

Za sterami, podobnie jak podczas poprzedniej rekordowej próby, zasiądzie pilot RAF Andy Green, zmienią się bolid i miejsce bicia rekordu. Miejsce Thrusta SSC o mocy 110 000 KM zajmie Bloodhound SSC, którego moc jest o 25 000 KM większa. Już sama nazwa wskazuje, że cel śmiałków jest za barierą prędkości dźwięku (SSC to skrót od Super Sonic Car – samochód naddźwiękowy). Sir Andy Green, dziś 53-letni Anglik, nie myśli o zbliżającej się emeryturze, będzie za to chciał na zasłużony odpoczynek wysłać obecny rekord prędkości na lądzie. Próby będą miały miejsce na pustyni Hakskeen Pan w RPA, wykorzystywana wcześniej pustynia Black Rock w USA okazała się… za krótka.

bolid Bloodhound SSC

bolid Bloodhound SSC

(RED/BP Europa SE)

Autor/Redaktor publikacji

Marcin Majerek
Marcin Majerek