10/09/2020

Cyfrowe nośniki pozwolą zmienić miasto w Smart City

Samsung Polska i GfK Polonia badają odbiór reklam w polskich miastach. Wielka reklamowa płachta na ogrodzeniu posesji – tej nie lubimy – tak wynika z badania przeprowadzonego przez GfK Polonia na zlecenie firmy Samsung Electronics Polska. Raport jasno wskazuje, że mieszkańcy miast, nie są przeciwni reklamom jako takim, szczególnie jeżeli pod uwagę bierzemy nośniki oparte o technologie cyfrowe.

Już Mark Twain stwierdził, że „wiele małych spraw stało się wielkimi, tylko dzięki reklamie”. W przestrzeni miast, miejscowości i wsi to ona zajmuje jeden z kluczowych elementów komunikacji w lokalnych społecznościach. Nierzadko to temat, który spędza sen z powiek włodarzom i mieszkańcom, czego potwierdzeniem jest chociażby przyjęta na początku roku przez warszawskich radnych uchwała krajobrazowa. Jej głównym celem jest ograniczenie liczby wielkopowierzchniowych nośników reklamowych. Rozwiązaniem, który pogodzi oczekiwania branży reklamowej i mieszkańców mogą być ekrany LED, które oprócz reklam wyświetlają informacje istotne z punktu widzenia osób żyjących w miastach. Reklamę wyświetlaną na ekranach LED, akceptuje aż 61 proc. mieszkańców miast, widząc w nich element niezbędny do budowy wizji smart city.

W tym miejscu warto zwrócić uwagę na dodatkowe możliwości jakie oferują wyświetlacze cyfrowe w zakresie pokazywania nie tylko reklam, ale także komunikatów, alertów i przydatnych informacji z punktu widzenia mieszkańców. Aż 98 proc. ankietowanych chciałoby, aby na ekranach LED wyświetlano alerty i zagrożenia np. o gwałtownych zjawiskach pogodowych czy aktualnych wytycznych GIS. Niewiele mniej (94 proc.) doceniłoby informacje o utrudnieniach na drodze takich jak wypadki, korki czy roboty drogowe. Dla mieszkańców bardzo ważne są również komunikaty o wydarzeniach w mieście (93 proc.) o jakości powietrza (92 proc.) i prognozach pogody na najbliższe dni (87 proc.).

Informacjami, które znalazły najmniej akceptacji są notowania giełdowe (66 proc. nie chciałoby ich widzieć), wyniki sportowe (50 proc. jest na nie) czy informacje o środkach przyznanych z UE (49 proc.). Jeżeli chodzi o reklamy kontekstowe, to 54 proc. ankietowanych uważa, że mogłyby być przydatne.

Dla aż 89 proc. ankietowanych, najbardziej rozpoznawalnym typem reklamy zewnętrznej są plakaty na przystankach, dalej są banery na ogrodzeniach (87 proc.) ekrany w środkach komunikacji oraz billboardy (86 proc.). Niewiele mniej osób kojarzy ekrany LED/DOOH, które zna 74 proc. mieszkańców miast. Zupełnie odwrotnie przedstawia się sytuacja w przypadku atrakcyjności poszczególnych nośników. Baner na ogrodzeniu uznawany jest za najbardziej szpecący – tylko 8 proc. uznało, że to estetyczna forma promocji. Jako mało atrakcyjne postrzegane są także słupy reklamowe (22 proc. badanych jest im przychylna) czy billboardy (27 proc.).

Co ciekawe stopień akceptacji dla reklamy rośnie wraz zaawansowaniem technologicznym nośnika (z wyjątkiem muralu, który docenia 60 proc. mieszkańców). Plakaty w komunikacji miejskiej podobają się tylko 26 proc. osób, ale ekrany wideo w autobusach docenia już dwa razy więcej badanych (50 proc.). Za najbardziej atrakcyjne mieszkańcy uważają ekrany LED – 61 proc. osób żyjących w miastach chciałoby je widzieć w swojej metropolii.

(RED)