Czterech na dziesięciu Polaków, uczestniczących w badaniu serwisu rekrutacyjnego IT the:protocol uważa, że z czasem będziemy musieli inaczej i bardziej ekologicznie wykorzystywać internet w czasie prywatnym. Nieco mniej osób spodziewa się tego samego w pracy (37%). Tymczasem kwestia ekologii cyfrowej i śladu węglowego wpływa na kolejne regulacje na poziomie europejskim, a firmy szykują się do tzw. raportowania ESG (zrównoważonego rozwoju). Na co są gotowi badani Polacy, by bardziej świadomie korzystać z technologii i jak na tym tle wyróżnia się sektor IT? Odpowiedzi na to przynoszą ustalenia the:protocol.
Cyfrowa ekologia wciąż zbyt mało znana
Idea ratowania klimatu, konieczność dostosowania się do zmian prawnych czy oszczędność kosztów energii? To ten ostatni czynnik wciąż najczęściej motywuje nas do przemyślenia sposobu, w jaki korzystamy z technologii. Pokazuje to najnowsze badanie the:protocol, serwisu rekrutacyjnego dla branży IT, należącego do Grupy Pracuj, przeprowadzone wśród 700 Polaków, w tym 300 specjalistów reprezentujących branżę IT.
Świadomość Polaków w zakresie ekologii cyfrowej (dziedziny zajmującej się ograniczeniem negatywnego wpływu technologii na środowisko naturalne) dopiero się rozwija. Jednocześnie respondenci nie mają jednak wątpliwości, że zmiana w ich zachowaniach cyfrowych będzie musiała nadejść. Są też już gotowi na modyfikowanie niektórych swoich postaw w pracy i w domu.
– Ślad węglowy to termin, który na dobre zagościł już w naszej świadomości. Tymczasem cyfrowy ślad węglowy i cyfrowa ekologia, to zagadnienia, o których wiedza wciąż buduje się w społeczeństwie. Poczucie, że korzystanie z nowoczesnych technologii również wpływa na środowisko, nie jest jeszcze powszechne. Jednocześnie nasze dane pokazują, że badani Polacy są gotowi zmieniać swoje konkretne zachowania, bardziej świadomie postępując m.in. w kwestii ładowania i wyłączania urządzeń, drukowania dokumentów czy korzystania z mediów społecznościowych. Przyznają też, że kwestie ekologiczne mogłyby być dla nich argumentem. Wyraźnie widać, że stoimy u progu zmian, które wpłyną na życie prywatne i zawodowe – podsumowuje Paulina Berska z serwisu the:protocol, inicjatora badania.
Życie prywatne: video w HD ważniejsze od social mediów
Jednocześnie z badania wynika, że argumenty ekologiczne też są w stanie skłonić nas do samoograniczeń w korzystaniu z technologii. Na rzadsze korzystanie w czasie prywatnym m.in. z Facebooka czy Instagrama zgodziłoby się 47% Polaków, uczestniczących w badaniu the:protocol. Warunek? Trzeba by ich przekonać, w jakim stopniu ograniczenie social mediów rzeczywiście przyczyniłoby się do zmniejszenia negatywnego wpływu technologii na środowisko. Nieco mniej niż połowa badanych (43%) jest też w stanie bardziej świadomie podłączać sprzęty do źródeł energii z pobudek ekologicznych.
Tymczasem jedno z głównych źródeł rosnącej na świecie liczby przesyłanych danych – serwisy streamingowe i pochodzące z nich treści – to dla wielu użytkowników wciąż świętość. Na ograniczenie korzystania z serwisów audio w celach ekologicznych zgodziłoby się 37% respondentów, a na zmniejszenie liczby oglądanych online seriali czy filmów – 36%. Jeszcze większe kontrowersje budzi zmniejszanie jakości oglądanych grafik i wideo – do tego skłonnych jest odpowiednio tylko około 26% i 22% badanych Polaków.
Specjaliści IT: (nie zawsze) ekologiczna awangarda
Czy osoby pracujące w branży IT, która bezpośrednio odpowiada za wytwarzanie technologii cyfrowych, wpływających na środowisko, wyróżniają się świadomością ekologiczną na tle innych badanych? By to sprawdzić, autorzy badania the:protocol oprócz ogółu pracujących Polaków zapytali specyficznie respondentów pracujących w firmach technologicznych m.in. o to, jak realizują swoje zadania zawodowe. Okazało się, że nawet jeśli nie są oni promotorami idei ekologii cyfrowej, wielu z nich jest pragmatykami dbającymi o cyfrową higienę.
Około 2/3 badanych specjalistów i specjalistek IT często lub zawsze stara się czyścić przeczytaną pocztę e-mail i folder spam. Taka sama część badanych deklaruje, że regularnie odłączają ładowarkę od gniazda po naładowaniu sprzętu. Większość ankietowanych specjalistów IT stara się wyłączać w smartfonie niewykorzystywane funkcje (np. bluetooth, WiFi, nieużywane aplikacje), dzięki czemu wymaga on rzadszego ładowania i przetwarza mniej danych.
Nieco mniej stara się usuwać swoje niepotrzebne służbowe pliki z sieci czy też zwraca uwagę na wielkość załączników w mailach (po 56%). Znaczna część specjalistów i specjalistek IT, szczególnie narażonych na ryzyko „przedawkowania” technologii, dość często sięga także po rozwiązania wspierające utrzymanie cyfrowej równowagi. Więcej, niż 4 na 10 z nich często lub zawsze świadomie mierzy czas poświęcany na korzystanie z różnych urządzeń, starając się go ograniczać.
Dane opracowane przez the:protocol w raporcie „Cyfrowy ślad technologii” pokazują zatem m.in., że zalążkiem zmian w kwestii bardziej zrównoważonego wykorzystania technologii faktycznie może być branża IT. Póki co, zmiana w stronę ekologii cyfrowej – jak wynika z liczb – ma jednak rytm powolnej ewolucji. Nie brakuje opinii, że zarówno firmy, jak i ludzie powinni zintensyfikować te działania.
– Rewolucja cyfrowa zbiegła się w czasie z rosnącym naciskiem na popularyzację założeń zrównoważonego rozwoju, w związku z czym potencjalne synergie pomiędzy wdrażaniem nowych technologii, a wysiłkami zmierzającymi do złagodzenia wpływu człowieka na środowisko i klimat rozbudziły w naszych głowach wyłącznie pozytywne scenariusze. Po latach bezkrytycznej euforii okazało się, że postępująca cyfryzacja to miecz obosieczny i niesie za sobą tak zwany “cyfrowy efekt odbicia”. Potrzeba nam nowych modeli cyfryzacji, takich, które zmienią trajektorię rozwoju społeczeństwa i pchną nas na regeneratywną ścieżkę. Wierzę, że Ekologia Cyfrowa, jako filozofia postulująca za odzyskaniem harmonii pomiędzy dobrostanem człowieka i środowiska naturalnego, a rozwojem gospodarczym, jest narzędziem, które może nas do tego celu znacząco przybliżyć – podsumowuje Joanna Murzyn z Digital Ecology Institute.